Marzy mi się taka ostra Pani Trener, która będzie prowadzić moje treningi – bez cienia litości i pobłażania.
W miejscu publicznym jakim jest siłownia bylibyśmy po prostu normalną parą klient – trenerka osobista.. no może taką która po prostu lubi stosować trochę bardziej ostry trening. Ale wszystko w granicach uznanych norm społecznych. Tylko byśmy wiedzieli co się naprawdę dzieje 😉
Lubię jak piękna kobieta mówi mi co mam robić. Jak tu dochodzi trochę bólu, (ale takiego z sensem, wszystkie ćwiczenia robi się „po coś”, nie chodzi o bezmyślne katowanie), to mogłoby być idealne połączenie.
Co ciekawe, o ile zazwyczaj podobają mi się głównie brunetki, to jak myślę o tym scenariuszu, oczami wyobraźni widzę taką seksi-fitnessową blondynkę.
A w zaciszu domowym dodatkowe formy ćwiczeń 😉
Takie fajne pompki Femdom na przykład 🙂